Idealne? Były dobre, owszem, ale jadłam lepsze. Przekręcałam głową raz w
jedną, raz w prawą, oglądając gofra z każdej strony. Spojrzałam w końcu
na chłopaka, marszcząc lekko brwi.
- Może być - stwierdziłam, wzruszając ramionami.
- Jak to "może być"? - oburzył się szatyn, chwytając posiłek w dłoń i obracając go w powietrzu. - Patrz, to jest dzieło sztuki!
- Źle dobrałeś śmietanę, powinna być trzydziestka, a nie dwudziestka
ósemka - powiedziałam niczym znawca, na co on popatrzył na mnie z
dezaprobatą dostrzegalną w błękitnych oczach.
- Znalazła się koneserka - mruknął pod nosem, upijając łyk bawarki.
- Jeśli o herbatę chodzi, moim zdaniem jest pyszna, czuć, że zrobiona
przeze mnie - uśmiechnęłam się, sięgając po swoją szklankę. Jako
miłośniczka tego napoju, musiałam przyznać, że wyszedł wyjątkowo dobrze.
Filozofia wlania mleka do herbaty.
- Złe proporcje - SŁUCHAM? Jakie złe proporcje! Sam ma złe proporcje.
Trzeba być mną, żeby zacząć dławić się od myśli. Rozkaszlałam się na
dobre, nieudolnie odstawiając naczynie trzęsącymi się rękoma. Doszłam do
siebie dopiero po jakimś czasie ze łzami w oczach. Przetarłam twarz i
odetchnęłam, pociągając przy okazji nosem. Najwyraźniej nie udało mi się
odłożyć szklanki tak, jak chciałam to zrobić.
- No patrz, znowu oblałam ci czymś spodnie - zaśmiałam się, po czym
ponownie odkaszlnęłam. - Mam nadzieję, że nie masz mi tego za złe -
dodałam, zerkając na niego przepraszająco.
- Mam nauczkę, żeby nie ubierać ich, kiedy przy mnie jesz lub pijesz -
powiedział, kręcąc głową. Wstał z krzesła i skierował się w stronę
drzwi, zostawiając mnie w pomieszczeniu. Z korytarza usłyszałam jeszcze
krótkie "zaraz wrócę". Dokończyłam gofra, po czym ponownie uzupełniłam
czajnik. Usiadłam, nacisnęłam na przycisk i z kubkiem w dłoni czekałam,
aż woda się zagotuje.
- Chcesz drugą herbatę? - zapytałam, taksując go od góry do dołu. -
Ciemne spodnie przy mnie są o wiele lepszym wyborem, niż beżowe -
zauważyłam, napotykając to samo spojrzenie, co przy spostrzeżeniu o
śmietanie.
- Nie dziękuję - odpowiedział, kręcąc lekko głową. - Dużo pijesz, szczególnie herbaty - dodał, a ja tylko wzruszyłam ramionami.
- Taki fetysz - odparłam z uśmiechem, zalewając torebkę, starając się przy okazji nie oblać wrzątkiem.
<Remek? c:>
sobota, 4 października 2014
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Od Remka C.D Asi
- Że dzisiaj? A nie jesteś jeszcze kontuzjowana? - spytałem nieprzytomnie, nawet nie unosząc głowy z poduszki. Cappy popatrzył na mnie oskar...
-
Dwudniowy rajd wydawał się niezwykle kuszącą propozycją, nie powiem. Jedyne, co budziło moje obawy, to nocowanie w środku lasu niedaleko R...
-
Szczerze zszokowany zachowaniem Aśki zebrałem się z ziemi i znacząco popatrzyłem na Remika. Chłopak z niedowierzaniem spoglądał za dziewczyn...
-
- Nic nie szkodzi - mruknąłem do siebie, podążając za Asią. Dziewczyna nagle straciła cały animusz a to wszystko przez zwykły upadek. Przeci...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz