Odgarnęłam włosy z twarzy, patrząc to na jedno, to na drugie. Nie wiedzieć czemu, nagle odniosłam wrażenie, że zaproszenie ich obojga było złym pomysłem. W każdym razie, skierowaliśmy się do budynku głównego. Stanęłam z obolałymi rękami w korytarzu, z niesmakiem patrząc na niezliczoną ilość schodów. Remek spojrzał na mnie przez ramię nieco zmartwionym wzrokiem, jednak ja odpowiedziałam uśmiechem. To tylko usztywniona noga i kilka szwów, nic strasznego, kilka stopni jeszcze nikomu nie zaszkodziło. Tak przynajmniej myślałam, przed zmierzeniem się z nimi. Nie mam pojęcia jak, ale na szczęście obyło się bez pomocy chłopaka i jakimś sposobem dotarłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko, kładąc kule obok. Wstałam dopiero, kiedy usłyszałam dźwięk zamykanych drzwi. Podniosłam się do pozycji siedzącej i wbiłam spojrzenie w szatyna.
- A gdzie Ania? - zapytałam zdezorientowana, rozglądając się po pomieszczeniu. Remek wzruszył ramionami, siadając obok mnie.
- Chyba poszła do siebie - uśmiechnął się lekko, na co odpowiedziałam tym samym. Nie myśląc długo, bez zastanowienia nachyliłam się i go pocałowałam. Zmieszanie wróciło dopiero po chwili, więc odsunęłam się szybko. Przygryzłam lekko wargę i spuściłam wzrok na kolana. Bliskość chłopaka zdecydowanie mnie onieśmielała, ale równocześnie odczuwałam w związku z tym niewyjaśnioną radość. Zerknęłam na niego z ukosa. Najwyraźniej oboje nie byliśmy pewni, co robić.
- Co powiesz na jakiś film? - spytałam, sięgając po laptopa. - Cały internet do przeszukania, sporo tytułów - powiedziałam, przewracając oczami.
<Remek? ;-; Wyszło gorzej niż myślałam, przepraszam.>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz